poniedziałek, 26 lutego 2018

Konfiguracja Gnome-PPP dla połączenia przez modem 3G/4G (Orange)

GNOME-PPP
Ryc. 1
Po paru próbach wreszcie udało mi się uzyskać połączenie z siecią przez modem (Huawei E220) z wykorzystaniem aplikacji Gnome-PPP w Linux Mint 18.3 Sylvia.

1.
Po uruchomieniu Gnome-PPP w pierwszym okienku wpisałem (ryc. 1):
- Nazwa użytkownika: internet
- Hasło: internet

Zaznaczyłem: Pamiętaj hasło

Numer telefonu: *99#

2.
Następnie w ustawieniach (Ryc. 2, 3, 4):
GNOME-PPP
Ryc. 2





GNOME-PPP
Ryc. 3




GNOME-PPP
Ryc. 4
W ustawieniach zmieniałem niewiele. Po kliknięciu przycisku Wykryj modem zmieniłem tylko ustawienia w polu Szybkość na: 460800

3.
Wracamy do zakładki Modem (Ryc. 2)

3a.
Przycisk Numery telefonów.
GNOME-PPP
Ryc. 5
Tu jeszcze raz wpisałem numer: *99#

3b.
Przycisk Łańcuchy inicjalizacyjne:
GNOME-PPP
Ryc. 6
Tu jak na Ryc. 6 dodałem:
Init 2: ATZ
Init 3: AT+CPIN=1234
Init 4: ATQ0 V1 E1 S0=0 &C1 &D2 +FCLASS=0
Init 5: AT+CGDCONT=1, "IP","internet"


W Init 3 po AT+CPIN zamiast czerwonego pola jak na ryc. 6 lub cyfr 1234 ma być wpisany PIN KOD właściwy dla karty SIM.

****
Opisana powyżej konfiguracja Gnome-PPP sprawdziła się w przypadku modemu na USB (Huawei E220) w sieci Orange (OrangePL).

***
Notka powiązana:
http://mint-o-man.blogspot.com/2017/09/wvdial-czyli-jak-zmusic-w-systemie.html
A w niej o konfiguracji wvdial i o tym jak uruchomić modem bez uprawnień superużytkownika.

czwartek, 22 lutego 2018

Upgrade systemu Linux Mint a instalacja nowego kernela

Jak pisałem w jednej z poprzednich notek standardowa procedura upgrade Linux Mint do wyższej wersji nie instaluje nowego jądra (kernel) systemu. I tak po dwóch takich operacjach przeszedłem od LM 18.1 Serena do LM 18.3 Sylvia, a jądro systemu (kernel) nadal miałem z serii 4.4 jak wersji 18.1.

Podchodząc do sprawy na spokojnie to w zasadzie nie było nawet potrzeby instalacji nowego kernela. Ten w wersji 4.4 zapewniał pełną obsługę posiadanego przeze mnie komputera, a dzięki nadal dostępnym aktualizacjom nadal można go było uznawać za bezpieczny.

Na instalację nowego jądra (kernela) zdecydowałem się zatem niemal wyłącznie w celach edukacyjnych i dla zaspokojenia własnej ciekawości. Zabieg ten w tym momencie (nadal aktywne wsparcie dla kernela 4.4) nie był konieczny.

***
Do zmian w systemie postanowiłem użyć komend tekstowych w terminalu:

1.
sudo apt-get update

To polecenie odświeża informacje o dostępnych pakietach i aktualizacjach. Jeszcze nic nie aktualizuje.

2.
sudo apt-get upgrade

Tym poleceniem dokonamy dostępnych aktualizacji ale bez zmiany ich wersji. Zostaną zainstalowane najnowsze łatki kernela ale nie nowy kernel. Nawet jeżeli nowszy będzie dostępny w repozytoriach.

3.
sudo apt-get dist-upgrade

Ten wpis uruchomił pobranie oraz instalacje nowych pakietów i zastąpienie poprzednich wersji. Także nową, zalecaną dla aktualnej wersji systemu wersję kernela (jądra systemu).

I po tym ostatnim poleceniu (apt-get dist-upgrade) otrzymałem propozycję instalacji kernela 4.10... Wystarczyło potwierdzić, że tego chcę. Potwierdziłem i poszło. Szybko i bez problemów. Po restarcie miałem już gotowy i aktywny kernel 4.10.0-38.

Ale długo się nim nie cieszyłem. Dosłownie po chwili otrzymałem od Menedżera aktualizacji komunikat o dostępności kolejnej aktualizacji jądra systemu do nowszej, wyższej wersji. I po paru chwilach miałem pobrany i zainstalowany kernel 4.13.0.32. Jak można poczytać na oficjalnym blogu Linux Mint kernel 4.13 zastąpił wersję 4.10 po ujawnieniu dziur w zabezpieczeniach procesorów Intel i konieczności szybkiego łatania kernela.

Wychodzi na to, że zamiast bawić się w terminalu mogłem po prostu uruchomić Menedżera aktualizacji i tam wybierając:

Widok -> Jądra Linuxa

zainstalować od razu najnowszą dostępna wersję kernela 4.13

Linux Mint Menedżer aktualizacji - instalacja kernela


***

piątek, 2 lutego 2018

LibreOffice, OpenOffice, AbiWord – czyli biuro za darmo na komputerze z systemem Linux Mint


Linux nie jest tylko po to, by było coś innego niż Windows. To system, który pozwala na wydajną pracę. Pozwala też na wykorzystywanie komputera jako pełnowartościowej maszyny biurowej i to w dodatku legalnie bez opłat. LibreOffice i OpenOffice to prawdziwe kombajny oferujące edytor tekstu, arkusz kalkulacyjny, a także program do tworzenia prezentacji, baz danych, grafiki i wzorów matematycznych.

LibreOffice w Linux Mint
LibreOffice

LibreOffice vs OpenOffice
Dla zwykłego użytkownika (czyli także dla mnie) pakiety te różnią się właściwie tylko w szczegółach. Oba wyrastają z projektu OpenOffice.org lecz od pewnego czasu są rozwijane niezależnie od siebie. Z rozwój OpenOffice odpowiada Apache Software Foundation. Natomiast LibreOffice jest wspierany i tworzony przez The Document Foundation. Poza nazwą podmiotu odpowiedzialnego LibreOffice i OpenOffice różnią się też zapisami w licencji pozwalającej na użytkowanie kodu źródłowego tych pakietów. Ale to ważne głównie dla twórców tych programów. Sam nawet nie mam pojęcia, w jakim stopniu różnią się kody źródłowe tych pakietów biurowych. Ważne, że oba zawierają ten sam zestaw programów o bardzo podobnej funkcjonalności. W skład LibreOffice i OpenOffice wchodzą:
  • Writer – edytor tekstu. Obsługuje pliki: odt, doc, docx, rtf, txt i inne pliki tekstowe. Mnie odpowiada bardziej niż najnowsze wynalazki MS. Nie miałem też większych problemów z otwieraniem dokumentów powstałych w MS Word. A i pliki wytworzone przeze mnie w LibreOffice lub OpenOffice, a zapisane jako doc były bezproblemowo otwierane w MS Word.
  • Calc – arkusz kalkulacyjny. Pliki tego programu mają rozszerzenie ods, ale program ten dobrze radzi sobie też plikami Excela (xls, xlsx). Można też tworzyć pliki CSV. Doświadczenie wskazuje mi, że trzeba bardzo uważać, jeżeli chcemy modyfikować przy użyciu LibreOffice lub OpenOffice pliki powstałe w Excelu. Zwłaszcza jeżeli arkusz kalkulacyjny lub plik csv ma być bazą danych dla innego programu (np. Qgis).
  • Impress – do prezentacji. Używam tylko do przeglądania wytworów PowerPointa (ppt), które ktoś mi przysłał i zmusił mnie do zapoznania się z nimi. Do tego celu ten program zupełnie wystarczy.
  • Draw – edytor grafiki. Nie używam, są lepsze programy.
  • Math – do tworzenia formuł, wzorów matematycznych (dla zainteresowanych).
  • Base – program do tworzenia baz danych. Tu niestety z MS Access nie da się konkurować. Albo rybki albo akwarium.

Office w Linux Mint
Przy okazji pisania tej notki „odkryłem”, że repozytoria Linux Mint nie oferują pakietu OpenOffice. Jest LibreOffice, AbiWord i Gnumeric. Jeżeli jednak chciałbym zainstalować Apache OpenOffice to musiałbym samodzielnie pobrać paczkę i zainstalować w systemie. Menadżer Oprogramowania lub Synaptic nie wyręczą w tej robocie.

AbiWord i Gnumeric
Podstawową zaletą edytora tekstu AbiWord oraz arkusza kalkulacyjnego Gnumeric jest to, że nie ma potrzeby instalować ich w pakiecie. Można oddzielnie i bez dodatku zbędnych gadżetów typu Draw lub Base. Świetne na słabszą maszynę, która może sobie nie radzić z całym „kombajnem” biurowym. Wystarczą do napisania podania, listu lub stworzenia zestawienia wydatków.
Zdarzało mi się używać edytora AbiWord i dobrze sobie radził z plikami doc oraz odt. No, może czasem zmieniał trochę formatowanie tekstu.

AbiWord w Linux Mint
AbiWord


Porady

Czcionki
W przypadku instalacji pakietu biurowego na komputerze z systemem Linux warto dodać do systemu obsługę podstawowych czcionek używanych w popularnych edytorach tekstu. A więc warto by nasz edytor prawidłowo odczytywał czcionki takie jak Arial, Courier, Times New Roman, Verdana itd. W tym celu w dystrybucjach takich jak Ubuntu lub bazujący na nim Linux Mint instalujemy np. za pomocą Menadżera Pakietów Synaptic pakiet:
ttf-mscorefonts-installer

lub w terminalu
sudo apt-get install ttf-mscorefonts-installer

Po zainstalowaniu pakietu w polu wyboru czcionki pojawią nam się też te, które znamy z programu MS Word.

Słownik i polonizacja pakietu
Polonizację pakietu biurowego, tak by program komunikował się z nami po polsku uzyskujemy dodając właściwy pakiet językowy np. : libreoffice-l10n-pl (dla LibreOffice).
Dużym ułatwieniem w pisaniu tekstów bywa działający w edytorze słownik pozwalający na sprawdzanie poprawności pisowni. W przypadku LibreOffice i OpenOffice, aby funkcja ta działała, powinien zostać zainstalowany pakiet: myspell-pl. Warto zainstalować tez pakiet: wpolish, mythes-pl oraz hyphen-pl. Ten ostatni przyda się, gdybyśmy chcieli korzystać z funkcji automatycznego dzielenia wyrazów.

Co zrobić jeżeli Writer z pakietu LibreOffice nie działa
Z problemem zetknąłem się podczas instalacji Debiana 9 Stretch. Writer nie działał. Na szczęście tylko ten jeden element pakietu.  Mielił przez chwilę, a potem znikał.
Rozwiązanie problemu jednak okazało się stosunkowo proste.
Uruchamiamy w Libre Office to co się da i:

Narzędzia -> Opcje -> Zaawansowane odhaczamy Używaj środowiska Java



Po tej operacji Writer z pakietu LibreOffice już działał.