piątek, 15 maja 2020

Lenovo ThinkCentre M92p i instalalacja systemu Linux. Z problemami ale i bardzo dobrym skutkiem

Potrzebowałem do domu jakiejś niedrogiej ale w miarę sprawnej maszyny stacjonarnej. Mój wybór padł na poleasingowy komputer Lenovo ThinkCentre M92p.


Maszyna z czterordzeniowym procesorem Intel Core i5-3470 @ 3,2 GHz oraz 8 GB pamięci RAM na pokładzie.

Wbudowany układ graficzny Intel HD Graphics 2500, który ja jednak zastąpiłem kartą AMD Radeon HD 6450.

Do tego nowy dysk SSD o pojemności 256 GB (KingFast).

Bez zainstalowanego systemu operacyjnego.

Sprzęt zamówiony w amso.pl przyjechał bardzo szybko i szybko wziąłem się za testowanie tego co otrzymałem.

Obudowa (SFF - Small Form Factor) ładna, bez napędu DVD ale całkiem sporo portów USB (także USB 3.0). Wnętrze czyste, a trzy duże wiatraki (obudowa, zasilacz i procesor) chodzą całkiem cicho.

Instalacja Linux Mint

Mamy już sprzęt to i czas na instalację oprogramowania. Na pierwszy ogień poszło to co miałem pod ręką czyli Linux Mint 19.2 Tara ze środowiskiem MATE.

Zaczęło się przyjemnie... Instalacja przebiegała szybko, a instalator nie zgłaszał żadnych problemów.

Ale po restarcie niemiłe zaskoczenie.

Error 1962: No operating system found 

I tak wisi... I nic nie pomaga. Żadne magiczne zaklęcia znalezione w sieci nie chcą zadziałać.

Większość rad sugerowała aby wejść w BIOS i sekcji dotyczącej opcji bootowania przy pozycji: Launch CSM dać Enabled.

Ale w BIOSie mojego Lenovo takiej opcji po prostu nie było.

Chwila zastanowienia i pada pomysł...

Trzeba zaktualizować BIOS

I to był strzał w dziesiątkę.
BIOS pobrałem z https://support.lenovo.com/us/en/ - łatwo można go znaleźć wpisując w wyszukiwarkę numer seryjny komputera.

Wybrałem ten zalecany przez producenta (recomended), w wersji bootowalny obraz iso... Tak w tym przypadku da się coś zrobić bez Windows ;)

Głęboki wdech... i po chwili mam na płycie nowy BIOS.

Ponowny restart i... Już beż żadnych sztuczek zainstalowany wcześniej system normalnie się uruchamia. I to bardzo szybko.

Od Tary do Trici

I bardzo szybko zapragnął ten system się aktualizować, a nawet upgradować. I tak jednego dnia Menedżer Aktualizacji skłonił mnie do działań w wyniku których zamiast Minta w wersji 19.2 Tara miałem Minta 19.3 Tricia i to z kernelem 5.3 :)

Lenovo ThinkCentre M92p & Linux Mint 19.3 Tricia (64 bit)

Współpraca wspomnianego komputera z systemem Linux okazała się zadowalająca. Jakoś nie dostrzegam to tych mankamentów, które wcześniej zniechęciły mnie do używania Minta na laptopie.
Połączenie sieciowe stabilne bo... po kablu a nie wifi.

Jedyne co mnie irytowało to działanie Timeshift, czyli systemu tworzenia automatycznych kopii zapasowych i odzyskiwania systemu. Jakbym chciał systemu, który z dnia na dzień puchnie i sam potrafi zająć dysk to bym sobie maszynę z Windows 10 zakupił.

Zatem Timeshift został przeze mnie szybko wyłączony.
A zrobiłem to tak.

Po prostu w harmonogramie migawek odznaczyłem wszystko. ;)

I po tej operacji byłem na tyle zadowolony z efektów swojej pracy, że Minta postanowiłem zostawić na dłużej na tej maszynie.

Ps
Na koniec dodam jeszcze coś na temat układów graficznych.

Czy warto zintegrowany układ Intel HD Graphics 2500 zastąpić tanią kartą AMD Radeon HD 6450?

Ano jeśli taką kartę już mamy lub możemy ją zdobyć za "drobne". Bo efektu wow nie ma.