środa, 18 listopada 2020

Zdalne nauczanie a komputer z systemem Linux

Od marca 2020 testuję możliwości korzystania z komputera z systemem Linux do prowadzenia i/lub uczestniczenia w zdalnym nauczaniu.

To znaczy ja udostępniam, konfiguruję i konserwuję komputery, a do zdalnego nauczania wykorzystują je:

A. Moja żona - jako nauczycielka w liceum

B. Moje dwie córki - jako uczennice (szkoła podstawowa)


Dziennik elektroniczny - LIBRUS Synergia

Tu oczywiście nie ma żadnego problemu. 

Zainstalowany w systemie Firefox zupełnie wystarczy aby mieć pełny dostęp do dziennika elektronicznego LIBRUS Synergia.

Tak więc bez problemu sprawdzimy oceny dziecka, odczytamy korespondencję od nauczycieli, sprawdzimy uwagi lub frekwencję.

Jeśli jesteśmy nauczycielem to też będziemy mieć pełny dostęp do LIBRUSA. 

Firefox na komputerze z systemem Linux do tego zupełnie wystarczy.

Pulpit laptopa z systemem Linux Debian 10.6 Buster. Widać przeglądarkę Firefox i serwis Librus Synergia

Tak więc do korzystania Z Librusa wystarczy nam dowolna maszyna z systemem Linux i zainstalowanym Firefoxem.


Ale do zdalnego nauczania to za mało.

Na początku pandemicznego zamieszania moja żona prowadziła zdalne lekcje z wykorzystaniem programu Zoom... Dało się i jest w pełni działająca wersja tego programu dla systemu Linux... Ale nie będę się tu rozpisywał nad Zoomem bo program ten od bidy można było uznać za użyteczny... Ale tylko z braku czego lepszego.

I coś lepszego dla Linuksa dostajemy od firmy... Microsoft.

Tak dzięki M$ mamy dostęp do Office 365 i aplikacji TEAMS

Niesamowite. Przeglądarka internetowa wystarczy aby zalogować się do serwisu https://www.office.com/ i korzystania z pakietu Office 365 na licencji dla ucznia lub nauczyciela.

Oczywiście trzeba mieć konto założone przez szkolnego administratora. Ale jak już mamy login i hasło to komputer z Linuksem też może służyć jako narzędzie do pracy z pakietem Office 365. Tak dla ucznia jak i nauczyciela.


Ale to nie wszystko... Aby w pełni docenić możliwości jakie daje pakiet Office 365 przydałaby się jeszcze aplikacja Teams. Cóż w tym wypadku Firefox to za mało. W tej przeglądarce nie uda nam się uczestniczyć w wideokonferencji (brak obsługi audio).

I tu użytkownicy komputerów z systemem Linux mogą wreszcie nieco przychylniej spojrzeć w stronę produktów firmy Microsoft. Bo dostają w pełni funkcjonalną, dedykowaną dla komputerów pod kontrolą systemu Linux aplikację wprost od Microsoftu.

Wystarczy wejść na stronę:

https://www.microsoft.com/pl-pl/microsoft-365/microsoft-teams/download-app#desktopAppDownloadregion

A tam już czekają gotowe pakiety deb lub rpm.... Trzeba mieć tylko komputer z 64 bitową wersją Linuksa (i nie wymagajmy już 32bitowych paczek).

Pakiety deb pobrane ze stron Microsoftu działają bez problemu na komputerach z Debianem, Mintem i MX Linux... Nawet na starszych, słabszych maszynach.

Nie ma problemów z obsługą kamery internetowej i/lub urządzeń audio.

MS Teams na Linuksie działa imo lepiej niż Zoom.

Okno logowania do MS Teams na komputerze z Linux Debian 10.6 Buster

Jak widać na ostatnim obrazku aplikacja MS Teams działa na komputerze z systemem Linux. I nie ma potrzeby kombinowania z Wine.

 

Google Chrome

Można też zainstalować przeglądarkę Google Chrome. W Google Chrome będziemy mieć dostęp do Office 365 i Teams też bez instalowania dodatkowej aplikacji Teams. I co ważne w Google Chrome będzie działać też udostępnianie obrazu pulpitu, zakładek przeglądarki oraz prezentacji. To duży plus dla osób, które prowadzą takie zdalne zajęcia.

Jakby nie patrzeć Google Chrome i opcjonalnie aplikacja Teams to chyba najlepsze rozwiązanie.


Podsumowując

Komputer z systemem Linux nadaje się do prowadzenia i uczestnictwa w zdalnym nauczaniu. A to wszystko dzięki temu, że Microsoft udostępnia narzędzia do zdalnej pracy także dla tego systemu operacyjnego.

No... Choć raz mogłem coś dobrego napisać o produktach Microsoftu. :)



wtorek, 1 września 2020

Bezprzewodowa aktualizacja telefonu CUBOT Quest z systemem Android 9.0

 Dostałem na urodziny nowy telefon CUBOT Quest jako następcę wysłużonego LG. Taki z rodzaju tych "pancernych". Na szczęście pancerności telefonu sprawdzać jeszcze nie musiałem.

Sprawdziłem natomiast jak przebiega bezprzewodowa aktualizacja systemu w tym telefonie.

Wkrótce po pierwszym uruchomieniu pojawił się komunikat o tym, że jest dostępna taka aktualizacja. Spróbowałem ją uruchomić i... nic. Dotykam zainstaluj teraz, bateria naładowana a proces aktualizacji się nie zaczyna. Tylko ponownie pojawia się komunikat o dostępnej aktualizacji.

Rozwiązanie problemu

Podjąłem kila prób i ku mojemu zdziwieniu aktualizację udało się przeprowadzić z powodzeniem po zmianie ustawień systemowych.

Jako język systemu należało ustawić angielski.

Po aktualizacji można oczywiście wrócić do języka polskiego.

niedziela, 14 czerwca 2020

GARMIN eTrex Touch 35 i Linux



Do niedawna używałem nawigacji turystycznej GARMIN GPSmap 62st ale wszystko co dobre (a było to bardzo dobre urządzenie) kiedyś się kończy. I tak z dnia na dzień zdecydowałem się na zakup nowego sprzętu. Wybór padł na GARMIN eTrex Touch 35.

Samo urządzenie sprawia bardzo pozytywne wrażenie już od pierwszego kontaktu. Małe, poręczne cudeńko z czytelnym wyświetlaczem.
Trzeba się trochę przyzwyczaić do tego, że jest to sprzęt z ekranem dotykowym ale w gruncie rzeczy i to ma swoje zalety.

Współpraca z komputerem z systemem Linux
Podobnie jak w starszych modelach. GARMIN eTrex Touch 35 po podłączeniu kablem do komputera jest widoczny jaku urządzenia typu pendrive. Nie ma żadnego problemu z wgrywaniem dodatkowych map, tras, punktów POI.
Jednak muszę tu napisać, że o ile z Debianem nie było żadnych problemów to w przypadku Linux Mint byłem trochę zaskoczony tym jak przebiegał przesył danych z komputera do urządzenia GARMIN eTrex Touch 35. Wyglądało to jakby w jednej chwili przeszło 90% danych i zawisło.

No tak ale komputer nie jest potrzebny tylko do wgrania map. Bo i mapy można umieścić na karcie SD, z pominięciem połączenia komputer urządzenie GPS.

GARMIN eTrex Touch 35 może też zbierać informacje o naszej aktywności w terenie. I zapisuje je w swojej pamięci. Domyślenie robi to w formacie FIT (pliki .fit) ale można to zmienić w ustawieniach. Można też już w urządzeniu aktywność zapisać jako ślad w pliku GPX.
I bardzo dobrze, że jest taka możliwość.
Dostępny dla użytkowników Linuxa program QMapShack świetnie radzi sobie z odczytaniem danych zawartych w plikach z urządzenia GARMIN eTrex Touch 35... ale raczej tych z rozszerzeniem GPX. Z plików fit poprawnie odczytuje tylko podstawowe dane.
Takie mam obserwacje z próby użycia QMapShack w wersji 1.12.3

Okno programu QMapShack

Próba konwersji plików fit za pomocą GPSBabel też w moim wypadku daje raczej niezbyt zadowalające efekty.
Dobrze, że do formatu GPX interesujące mnie dane mogę zapisać już w urządzeniu GARMIN eTrex Touch 35.
Tak więc możliwości są i to całkiem duże... Tylko trzeba nauczyć się korzystać z tego co oferuje GARMIN eTrex Touch 35.

piątek, 15 maja 2020

Lenovo ThinkCentre M92p i instalalacja systemu Linux. Z problemami ale i bardzo dobrym skutkiem

Potrzebowałem do domu jakiejś niedrogiej ale w miarę sprawnej maszyny stacjonarnej. Mój wybór padł na poleasingowy komputer Lenovo ThinkCentre M92p.


Maszyna z czterordzeniowym procesorem Intel Core i5-3470 @ 3,2 GHz oraz 8 GB pamięci RAM na pokładzie.

Wbudowany układ graficzny Intel HD Graphics 2500, który ja jednak zastąpiłem kartą AMD Radeon HD 6450.

Do tego nowy dysk SSD o pojemności 256 GB (KingFast).

Bez zainstalowanego systemu operacyjnego.

Sprzęt zamówiony w amso.pl przyjechał bardzo szybko i szybko wziąłem się za testowanie tego co otrzymałem.

Obudowa (SFF - Small Form Factor) ładna, bez napędu DVD ale całkiem sporo portów USB (także USB 3.0). Wnętrze czyste, a trzy duże wiatraki (obudowa, zasilacz i procesor) chodzą całkiem cicho.

Instalacja Linux Mint

Mamy już sprzęt to i czas na instalację oprogramowania. Na pierwszy ogień poszło to co miałem pod ręką czyli Linux Mint 19.2 Tara ze środowiskiem MATE.

Zaczęło się przyjemnie... Instalacja przebiegała szybko, a instalator nie zgłaszał żadnych problemów.

Ale po restarcie niemiłe zaskoczenie.

Error 1962: No operating system found 

I tak wisi... I nic nie pomaga. Żadne magiczne zaklęcia znalezione w sieci nie chcą zadziałać.

Większość rad sugerowała aby wejść w BIOS i sekcji dotyczącej opcji bootowania przy pozycji: Launch CSM dać Enabled.

Ale w BIOSie mojego Lenovo takiej opcji po prostu nie było.

Chwila zastanowienia i pada pomysł...

Trzeba zaktualizować BIOS

I to był strzał w dziesiątkę.
BIOS pobrałem z https://support.lenovo.com/us/en/ - łatwo można go znaleźć wpisując w wyszukiwarkę numer seryjny komputera.

Wybrałem ten zalecany przez producenta (recomended), w wersji bootowalny obraz iso... Tak w tym przypadku da się coś zrobić bez Windows ;)

Głęboki wdech... i po chwili mam na płycie nowy BIOS.

Ponowny restart i... Już beż żadnych sztuczek zainstalowany wcześniej system normalnie się uruchamia. I to bardzo szybko.

Od Tary do Trici

I bardzo szybko zapragnął ten system się aktualizować, a nawet upgradować. I tak jednego dnia Menedżer Aktualizacji skłonił mnie do działań w wyniku których zamiast Minta w wersji 19.2 Tara miałem Minta 19.3 Tricia i to z kernelem 5.3 :)

Lenovo ThinkCentre M92p & Linux Mint 19.3 Tricia (64 bit)

Współpraca wspomnianego komputera z systemem Linux okazała się zadowalająca. Jakoś nie dostrzegam to tych mankamentów, które wcześniej zniechęciły mnie do używania Minta na laptopie.
Połączenie sieciowe stabilne bo... po kablu a nie wifi.

Jedyne co mnie irytowało to działanie Timeshift, czyli systemu tworzenia automatycznych kopii zapasowych i odzyskiwania systemu. Jakbym chciał systemu, który z dnia na dzień puchnie i sam potrafi zająć dysk to bym sobie maszynę z Windows 10 zakupił.

Zatem Timeshift został przeze mnie szybko wyłączony.
A zrobiłem to tak.

Po prostu w harmonogramie migawek odznaczyłem wszystko. ;)

I po tej operacji byłem na tyle zadowolony z efektów swojej pracy, że Minta postanowiłem zostawić na dłużej na tej maszynie.

Ps
Na koniec dodam jeszcze coś na temat układów graficznych.

Czy warto zintegrowany układ Intel HD Graphics 2500 zastąpić tanią kartą AMD Radeon HD 6450?

Ano jeśli taką kartę już mamy lub możemy ją zdobyć za "drobne". Bo efektu wow nie ma.

wtorek, 21 kwietnia 2020

Długi czas uruchamiania systemu oraz błędy drm_kms_helper

Podczas prób instalacji systemu Linux na jednym z komputerów notorycznie natrafiałem na problem z koszmarnie długim ładowaniem się systemu oraz licznymi komunikatami o błędach  drm_kms_helper. Problem pojawiał się po instalacji nowszych wersji Linux Mint (18.3 - 19), Debiana oraz MX Linux z kernelem 4.18 - 4.19.

Początkowo myślałem, że stary procesor nie daje rady z obsługą pae... Ale po bardziej wnikliwej analizie problemu okazało się, że do jego rozwiązania wystarczy zmiana domyślnych parametrów jądra (kernel) systemu.

Należało jako root dokonać edycji pliku: /etc/default/grub

W odpowiedniej linii dodać wpis: video=SVIDEO-1:d

Tak by cała linia wyglądała tak:
GRUB_CMDLINE_LINUX_DEFAULT="quiet splash video=SVIDEO-1:d"

Potem wystarczy już tylko dokonać aktualizacji gruba:
update-grub

Po ponownym uruchomieniu komputera wszystko już działało. System uruchamia się szybko i nie pojawiają się już komunikaty o błędach.

***
W przypadku MX Linux do zmiany parametrów jądra (kernel) można wykorzystać możliwości jakie dają MX Narzędzia. Znajdziemy tam m. in. MX Opcje Uruchamiana/MX Boot Options.


Jak widać na załączonym obrazku w dystrybucji MX Linux otrzymujemy proste ale skuteczne narzędzie do wprowadzania zmian parametrów odpowiedzialnych za start systemu Linux.

Tu po dodaniu wpisu video=SVIDEO-1:d wystarczy kliknąć przycisk [Zastosuj]

piątek, 10 kwietnia 2020

MX Linux - 19.1_386 (patito feo) na starym laptopie

Postanowiłem na starym laptopie (Fujitsu-Siemens z 2008 roku) wypróbować działanie najnowszej wersji dystrybucji MX Linux. Bo słyszałem już kilka pozytywnych opinii o tej bazującej na Debianie dystrybucji.

Pulpit MX Linux 19.1 patito feo
Ze strony https://mxlinux.org/wiki/system/iso-download-mirrors/ pobrałem 32 bitowy (386) obraz płyty z wersją live systemu. Wypaliłem þytkę i... do dzieła.

Już pierwsze uruchomienie w wersji live wypada bardzo pozytywnie.

System sprawia wrażenie bardzo lekkiego, a Xfce w wersji 4.14.2 wygląda "zjawiskowo".

Instalacja na dysk komputera jest łatwa i każdy kto już kiedykolwiek samodzielnie instalował inna dystrybucję Linuxa zapewne poradzi sobie bez większych problemów.

Warto już na początku przy uruchomieniu sesji live ustawić język systemu na polski (klawisz F2 i wybieramy nasz język ojczysty). Potem instalator sam już będzie nam podsuwał odpowiednie parametry dla naszej lokalizacji.

Partycjonowanie nie jest bardziej skomplikowane niż w przypadku instalacji Minta. Trzeba tylko uważać, że instalator domyślnie chce formatować wszystkie wskazane partycje. Jeże nie chcemy formatować np. partycji home to sami musimy to zaznaczyć.

Sam proces instalacji udaje się przeprowadzić w czasie nie dłuższym ni 30 minut.

W efekcie dostajemy system właściwie gotowy do działania. Są już wszystkie potrzebne narzędzia, które łatwo znajdziemy w menu (MX Narzędzia).

Jest najnowsza wersja Firefoxa (działa) i LibreOffice (też bez problemów).

Xfce mamy już spolonizowane ale poszczególne aplikacje raczej będą wymagać doinstalowania pakietów polonizujących. Na szczęście nie jest to coś zbyt skomplikowanego.

Wszystko byłoby piękne gdyby nie koszmarnie długie uruchamianie już zainstalowanego systemu... Ale i z tym sobie poradziłem.
Okazało się, że procesor starego Fujitsu (Intel Core2 Duo T5250) nie radzi sobie ze współpracą z kernelem. Domyśle zainstalowany został pochodzący z Debiana 10 Buster kernel obsługujący pae (linux-image-4.19.0-6-686-pae-unsigned). I to było za dużo dla starego procka.

Zainstalowałem kernel 4.9.212 (smp) z repozytorium AntiX i poszło...
Cóż... W końcu AntiX to projekt siostrzany dla MX Linux tylko na starsze maszyny.


Podsumowując
Projekt MX Linux moim zdaniem jest wart zainteresowania. Otrzymujemy prosty w instalacji system oparty na pakietach ze stabilnej wersji Debiana 10 Buster. Mamy tu wszystko co jest potrzebne aby nawet leciwy komputer mógł jeszcze posłużyć jako maszyna do przeglądania stron internetowych, prostej obróbki zdjęć lub prac biurowych (edytor tekstu, arkusz kalkulacyjny).

Nawet multimedia powinny być dostępne... Filmy da się odtwarzać, a potrzebne kodeki zainstalujemy w kilka kliknięć (patrz MX Narzędzia). Sterowniki kart Nvidia? Tu też mamy asystenta, który pomoże nam je zainstalować.

Choć w moim wypadku raczej nie mogę napisać, że udało mi się ożywić komputer dla gracza. To przecież z założenia miała być "maszyna biurowa".



 Jak widać na powyższym obrazku MX Linux przedstawia się jako Debian 10 (Buster).


Dodane później:
W notce wspominam o "koszmarnie długim" uruchamianiu się systemu z kernelem 4.19 pae. Jak się później okazało do naprawy tego błędu wystarczyła zmiana parametrów startowych jądra (boot options).

Ale o tym już w notce: Długi czas uruchamiania systemu oraz błędy drm_kms_helper

czwartek, 27 lutego 2020

Menedżer Oprogramowanie GNOME - gadżet, który Debiana upodobni do Minta

Dystrybucję Linux Mint zachwala się czasem pisząc, że jest przyjazna dla początkującego użytkownika. A jednym ze znaczących udogodnień mają być Menedżery Oprogramowania oraz Aktualizacji.

Cóż... Jakby na to nie patrzeć to akurat działanie Menedżera Aktualizacji w najnowszych wydaniach Linux Mint (19.x) skłoniło mnie do odstawienia tej "przyjaznej użytkownikowi" zabawki i przesiadki na bardziej konserwatywnego Debiana.

Ale jak się okazuje to i Debiana można w prosty sposób upodobnić w tej dziedzinie do Minta.

Wystarczy zainstalować pakiet gnome-softwate (Software Center for GNOME - czyli Menedżer Oprogramowania GNOME).


Już pierwszy rzut oka na wygląd tego Menedżera Oprogramowania przywołuje u mnie wspomnienia z pracy z Linux Mint.

Jaka jest funkcjonalność Menedzera Oprogramowania GNOME?

W mojej opinii taka jak Centrum Oprogramowania w Linux Mint. Jak już komuś się nudzi przed komputerem to może sobie otworzyć takiego Menedżera i przeglądać co by tu jeszcze można był zainstalować.

Ale jak ktoś ma już ustalony zestaw potrzebnych mu programów. Jak ktoś nie chce testować wszystkich dostępnych odtwarzaczy, przeglądarek, edytorów to szybko dojdzie do wniosku, że jest to całkowicie zbędny gadżet. Że apt oraz synaptic zupełnie wystarczą.

Ale jest jednak jedna ciekawa imo funkcja tego Menedżera.

Otóż ma on możliwość sprawdzania dostępności aktualizacji oraz informowania o tym użytkownika. I muszę przyznać, że nawet z tego korzystam.
Gdy na panelu pojawi mi się komunikat (powiadomienie) o dostępnych aktualizacjach to... Otwieram terminal i...

su

apt update

apt upgrade

Nawet nie próbuję aktualizacji przez Menedżera Oprogramowania. On jest tylko od informowania o aktualizacjach.

niedziela, 23 lutego 2020

Program PITy 2019 IPS & Linux Debian 10 Buster

Na nowe wydanie programu PITy IPS trzeba było trochę poczekać. Wersja do rozliczeń za rok 2019 ukazała się dopiero w połowie lutego 2020. Ale i terminy składania zeznań podatkowych też są przesunięte.

Program pobrałem jak zwykle ze strony: https://pit.dobry.pl/index.php/programy/pity i uruchomiłem dzięki zastosowaniu emulatora Wine na maszynie z systemem operacyjnym Linux Debian 10 Buster (64 Bit). Jest to wg autorów programu nadal wersja testowa ale w mojej ocenie działa lepiej niż to co ukazało się rok temu.


Instalacja programu dzięki zastosowaniu przeze mnie Wine oraz nakładki Q4Wine przebiegła bardzo sprawnie. Nie ma też żadnych problemów z aktualizacją programu PITy2019 IPS.

Ale o Winie oraz Q4Wine jest oddzielna notka:
 http://mint-o-man.blogspot.com/2020/02/wine-q4wine-moj-sposob-na-uruchomienie.html


Wszystkie funkcje programu działają poprawnie. Nie ma też problemu z eksportem gotowych zeznań do dokumentu w formacie pdf.

(Warto mieć w systemie zainstalowany pakiet: printer-driver-cups-pdf oraz podstawowe czcionki MS Windows: ttf-mscorefonts-installer).

Program oczywiście zachęca nas do przekazania 1% z podatku na szczytny cel i jest to właściwie jedyny wymóg aby program ten używać jako darmowy w celach niekomercyjnych.

Wnioski:
Okazuje się, że w 64 bitowym systemie Debian 10 Buster przy odpowiedniej konfiguracji Wine oraz zastosowaniu Q4Wine użycie programu PITy2019 IPS jest równie proste jak w wcześniej w 32 bitowych wersjach systemu Linux Mint.
http://mint-o-man.blogspot.com/2019/01/program-pity2018-ips-linux-mint.html

Bez Windows można funkcjonować.

Debian nie jest taki straszny, a podobno łatwy Mint czasem przysparza więcej zmartwień.

piątek, 21 lutego 2020

Wine & Q4Wine - mój sposób na uruchomienie windowsowych programów w systemie Linux Debian 10 Buster

Do tej pory korzystałem z windowsowych aplikacji dzięki wine na 32Bitowych wersjach systemu Linux Mint.
Teraz przyszło mi zmierzyć się z zadaniem uruchomienia kilku potrzebnych mi programów na 64Bitowym systemie Linux Debian 10 Buster.

Założenie było takie, że ma być łatwo i bez zbędnych sztuczek magicznych w terminalu.

Znaczy... Terminala nie da się uniknąć ale już po instalacji wine i potrzebnych dodatków chciałem mieć wszystko na "klik".

Krok 1

W terminalu dodałem możliwość obsługi pakietów 32 bitowych

su


dpkg --add-architecture i386


Krok 2

Teraz zainstalowałem pakiety Wine i winetricks.

Można to zrobic za pomocą Menedżera Pakietów Synaptic lub poleceniem w terminalu:

apt-get install wine winetricks

Zainstalowałem też wszystkie zgłoszone i przez apta inne wymagane pakiety (zależności).

Krok 3

W tym momencie zdecydowałem się na instalację Q4Wine - graficznego interfejsu opartego na QT dla Wine.

apt-get install q4wine

I już wydawało mi się, że mam to do czego zmierzałem. Jasny i przejrzysty interfejs graficzny, który pozwoli mi na konfigurację wine oraz na instalację i uruchamianie windowsowych programów na komputerze z systemem Linux Debian 10 Buster.

A tu niespodzianka... Przy pierwszym uruchomieniu Q4Wine wyszło jednak, że czegoś jeszcze mi brak do tego aby działało.

Rozwiązaniem problemu okazało się doinstalowanie pakietu konsole - emulator terminala dla KDE.

apt-get install konsole

Po tym zabiegu można było już spokojnie przejść przez kreatora konfiguracji Q4Wine klikając tylko dalej, dalej, dalej...

Co zyskałem?

W jednym miejscu wszystkie potrzebne mi opcje do konfiguracji i użytkowania Wine.


Czyli np. winecfg


oraz dodaj/usuń programy


Wiem, że to wszystko można wdając polecenia w terminalu ale ja tak wolę.

A poza tym to po zainstalowaniu Q4Wine aby uruchomić/zainstalować windowsowy program wystarczy, że na właściwym pliku (programu lub instalatora) kliknę prawym klawiszem myszy i z rozwiniętego menu wybiorę:
Otwórz za pomocą > Q4Wine

Przykład zastosowania:

Program PITy 2019 IPS dzięki zastosowaniu Wine oraz Q4Wine działa na komputerze z Linux Debian 10 Buster tak jak na maszynie z Wndows.

piątek, 7 lutego 2020

Pół roku z Debianem - pierwsze podsumowanie


Przyszedł czas na pierwsze podsumowanie pracy z Debianem 10 Buster (64-Bit) na moim laptopie Lenovo Ideapad 330.

Pierwsze i zasadnicze co rzuca się w oczy to fakt, że właściwie nie było większych problemów, o których rozwiązywaniu mógłbym pisać. Właściwie jedyne co poprawiałem po instalacji Debiana 10 Buster to... dostosowanie środowiska do własnych upodobań (tło pulpitu, wielkość czcionek systemowych, sposób logowania itp.).

W porównaniu z wcześniej używanymi różnymi wersjami Linux Mint można powiedzieć, że Debian 10 Buster zaskakuje  i to bardzo pozytywnie.

Co ważne... W przypadku Debiana nie miałem żadnych problemów z połączeniami sieciowymi, które tak trapiły mnie podczas współpracy z Mintem. Nawet Network Manager nie sprawia  to większych problemów i nawet nie próbowałem czy w Debianie z Cinnamonem zastąpić go np. Wicd.

Natomiast przyznaję, że zastosowanie przeze mnie w przypadku Debiana środowiska Cinnamon było podyktowane chęcią aby mój pulpit był w miarę podobny do tego, który w sumie pasował mi w przypadku Minta.

Kolejną pozytywną zmianą po przejściu na system Debian 10 Buster jest to, że wreszcie nie mam problemów z wybudzeniem komputera po hibernacji ;)
Bo w przypadku Minta zdarzało się, że sprzęt mimo wielu prób wybudzenia pozostawał w strefie czarnego ekranu.

Wniosek
Debian 10 Buster jest wart ego aby go wypróbować. Ale dobrze mieć jakieś wcześniejsze doświadczenie z pracą w systemie Linux. Doświadczenie, które można zdobyć także przy pracy z dystrybucją Linux Mint.