czwartek, 27 lutego 2020

Menedżer Oprogramowanie GNOME - gadżet, który Debiana upodobni do Minta

Dystrybucję Linux Mint zachwala się czasem pisząc, że jest przyjazna dla początkującego użytkownika. A jednym ze znaczących udogodnień mają być Menedżery Oprogramowania oraz Aktualizacji.

Cóż... Jakby na to nie patrzeć to akurat działanie Menedżera Aktualizacji w najnowszych wydaniach Linux Mint (19.x) skłoniło mnie do odstawienia tej "przyjaznej użytkownikowi" zabawki i przesiadki na bardziej konserwatywnego Debiana.

Ale jak się okazuje to i Debiana można w prosty sposób upodobnić w tej dziedzinie do Minta.

Wystarczy zainstalować pakiet gnome-softwate (Software Center for GNOME - czyli Menedżer Oprogramowania GNOME).


Już pierwszy rzut oka na wygląd tego Menedżera Oprogramowania przywołuje u mnie wspomnienia z pracy z Linux Mint.

Jaka jest funkcjonalność Menedzera Oprogramowania GNOME?

W mojej opinii taka jak Centrum Oprogramowania w Linux Mint. Jak już komuś się nudzi przed komputerem to może sobie otworzyć takiego Menedżera i przeglądać co by tu jeszcze można był zainstalować.

Ale jak ktoś ma już ustalony zestaw potrzebnych mu programów. Jak ktoś nie chce testować wszystkich dostępnych odtwarzaczy, przeglądarek, edytorów to szybko dojdzie do wniosku, że jest to całkowicie zbędny gadżet. Że apt oraz synaptic zupełnie wystarczą.

Ale jest jednak jedna ciekawa imo funkcja tego Menedżera.

Otóż ma on możliwość sprawdzania dostępności aktualizacji oraz informowania o tym użytkownika. I muszę przyznać, że nawet z tego korzystam.
Gdy na panelu pojawi mi się komunikat (powiadomienie) o dostępnych aktualizacjach to... Otwieram terminal i...

su

apt update

apt upgrade

Nawet nie próbuję aktualizacji przez Menedżera Oprogramowania. On jest tylko od informowania o aktualizacjach.

niedziela, 23 lutego 2020

Program PITy 2019 IPS & Linux Debian 10 Buster

Na nowe wydanie programu PITy IPS trzeba było trochę poczekać. Wersja do rozliczeń za rok 2019 ukazała się dopiero w połowie lutego 2020. Ale i terminy składania zeznań podatkowych też są przesunięte.

Program pobrałem jak zwykle ze strony: https://pit.dobry.pl/index.php/programy/pity i uruchomiłem dzięki zastosowaniu emulatora Wine na maszynie z systemem operacyjnym Linux Debian 10 Buster (64 Bit). Jest to wg autorów programu nadal wersja testowa ale w mojej ocenie działa lepiej niż to co ukazało się rok temu.


Instalacja programu dzięki zastosowaniu przeze mnie Wine oraz nakładki Q4Wine przebiegła bardzo sprawnie. Nie ma też żadnych problemów z aktualizacją programu PITy2019 IPS.

Ale o Winie oraz Q4Wine jest oddzielna notka:
 http://mint-o-man.blogspot.com/2020/02/wine-q4wine-moj-sposob-na-uruchomienie.html


Wszystkie funkcje programu działają poprawnie. Nie ma też problemu z eksportem gotowych zeznań do dokumentu w formacie pdf.

(Warto mieć w systemie zainstalowany pakiet: printer-driver-cups-pdf oraz podstawowe czcionki MS Windows: ttf-mscorefonts-installer).

Program oczywiście zachęca nas do przekazania 1% z podatku na szczytny cel i jest to właściwie jedyny wymóg aby program ten używać jako darmowy w celach niekomercyjnych.

Wnioski:
Okazuje się, że w 64 bitowym systemie Debian 10 Buster przy odpowiedniej konfiguracji Wine oraz zastosowaniu Q4Wine użycie programu PITy2019 IPS jest równie proste jak w wcześniej w 32 bitowych wersjach systemu Linux Mint.
http://mint-o-man.blogspot.com/2019/01/program-pity2018-ips-linux-mint.html

Bez Windows można funkcjonować.

Debian nie jest taki straszny, a podobno łatwy Mint czasem przysparza więcej zmartwień.

piątek, 21 lutego 2020

Wine & Q4Wine - mój sposób na uruchomienie windowsowych programów w systemie Linux Debian 10 Buster

Do tej pory korzystałem z windowsowych aplikacji dzięki wine na 32Bitowych wersjach systemu Linux Mint.
Teraz przyszło mi zmierzyć się z zadaniem uruchomienia kilku potrzebnych mi programów na 64Bitowym systemie Linux Debian 10 Buster.

Założenie było takie, że ma być łatwo i bez zbędnych sztuczek magicznych w terminalu.

Znaczy... Terminala nie da się uniknąć ale już po instalacji wine i potrzebnych dodatków chciałem mieć wszystko na "klik".

Krok 1

W terminalu dodałem możliwość obsługi pakietów 32 bitowych

su


dpkg --add-architecture i386


Krok 2

Teraz zainstalowałem pakiety Wine i winetricks.

Można to zrobic za pomocą Menedżera Pakietów Synaptic lub poleceniem w terminalu:

apt-get install wine winetricks

Zainstalowałem też wszystkie zgłoszone i przez apta inne wymagane pakiety (zależności).

Krok 3

W tym momencie zdecydowałem się na instalację Q4Wine - graficznego interfejsu opartego na QT dla Wine.

apt-get install q4wine

I już wydawało mi się, że mam to do czego zmierzałem. Jasny i przejrzysty interfejs graficzny, który pozwoli mi na konfigurację wine oraz na instalację i uruchamianie windowsowych programów na komputerze z systemem Linux Debian 10 Buster.

A tu niespodzianka... Przy pierwszym uruchomieniu Q4Wine wyszło jednak, że czegoś jeszcze mi brak do tego aby działało.

Rozwiązaniem problemu okazało się doinstalowanie pakietu konsole - emulator terminala dla KDE.

apt-get install konsole

Po tym zabiegu można było już spokojnie przejść przez kreatora konfiguracji Q4Wine klikając tylko dalej, dalej, dalej...

Co zyskałem?

W jednym miejscu wszystkie potrzebne mi opcje do konfiguracji i użytkowania Wine.


Czyli np. winecfg


oraz dodaj/usuń programy


Wiem, że to wszystko można wdając polecenia w terminalu ale ja tak wolę.

A poza tym to po zainstalowaniu Q4Wine aby uruchomić/zainstalować windowsowy program wystarczy, że na właściwym pliku (programu lub instalatora) kliknę prawym klawiszem myszy i z rozwiniętego menu wybiorę:
Otwórz za pomocą > Q4Wine

Przykład zastosowania:

Program PITy 2019 IPS dzięki zastosowaniu Wine oraz Q4Wine działa na komputerze z Linux Debian 10 Buster tak jak na maszynie z Wndows.

piątek, 7 lutego 2020

Pół roku z Debianem - pierwsze podsumowanie


Przyszedł czas na pierwsze podsumowanie pracy z Debianem 10 Buster (64-Bit) na moim laptopie Lenovo Ideapad 330.

Pierwsze i zasadnicze co rzuca się w oczy to fakt, że właściwie nie było większych problemów, o których rozwiązywaniu mógłbym pisać. Właściwie jedyne co poprawiałem po instalacji Debiana 10 Buster to... dostosowanie środowiska do własnych upodobań (tło pulpitu, wielkość czcionek systemowych, sposób logowania itp.).

W porównaniu z wcześniej używanymi różnymi wersjami Linux Mint można powiedzieć, że Debian 10 Buster zaskakuje  i to bardzo pozytywnie.

Co ważne... W przypadku Debiana nie miałem żadnych problemów z połączeniami sieciowymi, które tak trapiły mnie podczas współpracy z Mintem. Nawet Network Manager nie sprawia  to większych problemów i nawet nie próbowałem czy w Debianie z Cinnamonem zastąpić go np. Wicd.

Natomiast przyznaję, że zastosowanie przeze mnie w przypadku Debiana środowiska Cinnamon było podyktowane chęcią aby mój pulpit był w miarę podobny do tego, który w sumie pasował mi w przypadku Minta.

Kolejną pozytywną zmianą po przejściu na system Debian 10 Buster jest to, że wreszcie nie mam problemów z wybudzeniem komputera po hibernacji ;)
Bo w przypadku Minta zdarzało się, że sprzęt mimo wielu prób wybudzenia pozostawał w strefie czarnego ekranu.

Wniosek
Debian 10 Buster jest wart ego aby go wypróbować. Ale dobrze mieć jakieś wcześniejsze doświadczenie z pracą w systemie Linux. Doświadczenie, które można zdobyć także przy pracy z dystrybucją Linux Mint.