środa, 25 lipca 2018

Linux Mint 19 Tara Xfce 32 Bit - Coraz lepszy ale czy na mój stary komputer?

pulpit Linux Mint 19 Tara Xfce

Mój stary komputer Fujitsu-Siemens (rocznik 2008) już zaczął niedomagać. Linux Mint pojawił się na nim po raz pierwszy w wersji 18 i zastąpił padły system Windows Vista.
Mint 18 stopniowo upgradował do wersji 18.3 Sylwia (wszystko wersje 32 Bit ze środowiskiem xfce).
Ale po tylu aktualizacjach i kilu nowych jądrach (kernel) partycja / (root) zapełniła się w ponad 80%. System uruchamiał się coraz dłużej (>5 min) i działał coraz wolniej.

Pomyślałem, że czas odświeżyć mego Minta.
Pobrałem najnowszą wersję Linux Mint 19 Tara Xfce 32 Bit i jazda... Ruszamy z instalacją.
Partycja na system "/" do formatowania, a ta na dane "/home" bez zmian. Podczas instalacji podałem taką sama nazwę użytkownika i jego hasło (tak jak w poprzedniej wersji systemu.
Czterdzieści minut (40 min.) cierpliwości oraz pewna doza uwagi i mam nowy system właściwie gotowy do użycia od pierwszego restartu.

No prawie od pierwszego... Po pierwszym Xfce się wywaliło.  Ale wystarczyło w moim katalogu użytkownika odszukać ukryty katalog .config a w nim skasować podkatalog xfce4
Po następnym restarcie już było OK.



Po zainstalowaniu wine nawet wcześniej zainstalowane programy dla windows zaczęły działać. Nie trzeba było ich ponownie instalować.

Thunderbird też nie stracił nic ze starych ustawień i wcześniej pobranej poczty. Działał tak jakbym nic nie zmieniał.

Ale żeby nie było ta świeżo, miętowo i bezproblemowo to... Network Manager kuleje u mnie tak samo w tej wersji systemu Linux Mint jak w poprzednich. I został szybko zastąpiony przez Wicd.

Patrz opis: Wicd zamiast Network Managera


Podsumowując:

Linux Mint 19 Tara ze środowiskiem Xfce wygląda ładnie. Jak już się uruchomi na moim starym już komputerze to po ulepszeniach (np. Wicd zamiast Network-Managera) działa sprawnie.
Tylko uruchamia się koszmarnie długo.

Cóż... Może jednak mój dziesięcioletni komputer jest zwyczajnie już trochę za stary i nie należy po nim już zbyt wiele oczekiwać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz