środa, 27 września 2017

Debian czy Linux Mint - Co lepsze na bardzo stary komputer?

Mam jeszcze w domu sprzęt pochodzący z czasów dawnych ;)
Maszyna z procesorem AMD Athlon 2500+ (1,8 GHz), pamięcią rozbudowana do 1,5 GB, dyskiem hdd 80 GB i kartą grafiki ATI (128 MB).

Udało mi się na ww sprzęcie zainstalować najnowszą wersję Linux Mint 18.2 (32 bit) ze środowiskiem Xfce.
Do pracy biurowej (LibreOffice) komputer ten nadawał się praktycznie zaraz po instalacji systemu Linux Mint. Tylko dla własnej wygody dodałem jeszcze odpowiedni zestaw fontów:


sudo apt-get install ttf-mscorefonts-installer

Gorzej było z korzystaniem z przeglądarki internetowej. Firefox wywalał się praktycznie na każdej stronie. A jak jeszcze działał to, jak mówi moja starsza córka: Strasznie się ścinał.

Postanowiłem zatem wypróbować na tym komputerze działanie Debiana w wersji 9 "Streth" (32 bit) i środowisko Xfce.

System instalowałem z sieci (netinstall) więc nie poszło tak szybko jak instalacja Minta z płyty Live. Ale w sumie szybciej niż początkowo zakładałem.
Instalatora Debiana znam od dawna i lubię z nim pracować, więc nie miałem z nim większych problemów.

Po zakończonej instalacji systemu Debian 9 "Stretch" okazało się, że mam system oparty wyłącznie na pakietach z otwartym kodem. Co za tym idzie nie działa wpięty w USB adapter WFi. Sieć mam tylko dzięki połączeniu kablem. (Podczas instalacji systemu i tak wolę połączenie kablowe).
System informował mnie poprzez Network-Managera, że nie zainstalowano pakietów odpowiedzialnych za  działanie adaptera WiFi. Domyśliłem się, że chodzi o pakiety non-free.

I co z tym robić?

Zacząłem od edycji pliku /etc/apt/sources.list

nano /etc/apt/sources.list

Tak by wyglądał tak:

# deb http://ftp.icm.edu.pl/pub/Linux/debian/ stretch main

deb http://ftp.icm.edu.pl/pub/Linux/debian/ stretch main contrib non-free
deb-src http://ftp.icm.edu.pl/pub/Linux/debian/ stretch main contrib non-free

deb http://security.debian.org/debian-security stretch/updates main contrib non-free
deb-src http://security.debian.org/debian-security stretch/updates main contrib non-free

# stretch-updates, previously known as 'volatile'
deb http://ftp.icm.edu.pl/pub/Linux/debian/ stretch-updates main contrib non-free
deb-src http://ftp.icm.edu.pl/pub/Linux/debian/ stretch-updates main contrib non-free



Na końcu każdej z linijek dodałem: "contrib" i "non-free"

A potem już tylko:

apt-get update

i

apt-get install firmware-linux

Po tej operacji system zaczął współpracować z adapterem WiFi i przestał wysyłać komunikaty o problematach z obsługą katy graficznej (zapomniałbym o nich, a też były).
Moja domowa sieć WiFi była już widoczna ale Network-Manager dalej nie potrafił się z nią połączyć.
Tu skorzystałem z wcześniejszych doświadczeń z Linux Mint i szybko zastąpiłem Network-Managera programem Wicd:

apt-get -d install wicd

apt-get remove network-manager

apt-get install wicd

Po ponownym uruchomieniu komputera (reboot) miałem już dostęp do sieci WiFi.

Ok. WiFi jest... Odpinamy kabel by nie robił plątaniny i do roboty. Sprawdzamy jak działa biuro i internet.

Uruchamiam LibreOffice i pierwszy zonk... Writer nie działa. Na szczęście tylko ten jeden element pakietu.  Mieli przez chwilę, a potem znika.
Rozwiązanie problemu jednak okazało się stosunkowo proste. Uruchamiamy w Libre Office to co się da i:

Narzędzia -> Opcje -> Zaawansowane odhaczamy Używaj środowiska Java

Po tej operacji Writer z pakietu LibreOffice już działa.


Teraz pora na test Firefoxa.
W przeciwieństwie do przeglądarki w Linux Mint tu Firefox nie ulega awarii na każdej lub prawie każdej stronie. Ale prędkość działania i płynność przeglądania stron jest taka, że... aby napisać ten tekst musiałem przesiąść się na inną maszynę.
Zalogowanie się do Salon24 lub Bloggera to już zbyt czasochłonne zajęcie na staruszku z procesorem Athlon 2500+. O multimediach nawet nie będę wspominał. Po prostu w tej konfiguracji ich nie ma... Nawet z Debianem ;)


Wnioski
Jeżeli ktoś ma (tak jak ja) stary komputer i jeszcze nie chce wysłać go na elektrocmentarzysko to może próbować jego rewitalizacji zarówno z systemem Linux Mint jak i Debian. Jednak nie należy oczekiwać, że maszyna taka spełni wszystkie nasze oczekiwania. Sprawdzi się jeszcze jako biurowa maszyna do pisania i drukowania dokumentów.
Niestety o "płynnym" przeglądaniu stron internetowych można z takim procesorem tylko pomarzyć.

A co do wyboru: Mint czy Debian?
To co kto woli. I ile czasu chce poświęcić na zabawę z systemem już po instalacji.

sobota, 23 września 2017

Bombono DVD - prosty program do tworzenia (authoringu) video DVD

Bombono DVD
Bombono DVD to prosty program do authoringu (tworzenia) płyt Video DVD, który jest dostępny w oficjalnych repozytoriach Linux Mint 18.2 Sonya.
Interfejs programu jest przejrzysty i intuicyjny. W zakładce Source wrzucamy materiały (filmy), które maja znaleźć się na naszym dysku video DVD. Zakładka Menu pozwala na szybie i proste skomponowanie menu startowego na płycie z kilkoma filmami. W zakładce Output określamy miejsce na dysku, w którym ma wylądować przygotowany w Bmbono DVD katalog ze strukturą dysku DVD (DVD folder) lub obraz iso dysku.

Program pozwala teoretycznie na stworzenie płyty video DVD z posiadanych przez nas materiałów filmowych w różnych formatach (AVI, MKV, MP4 itp.). Jednak nawet autor programu zaleca aby filmy przeznaczone do authoringu w Bombono DVD wcześniej konwertować to formatu zgodnego z MPEG2 i o odpowiedniej rozdzielczości np. 720x576 dla PAL.
Ja do przygotowania filmów skorzystałem z WinFF (graficzny interfejs dla FFmpeg).
WinFF
Ciekawą funkcją programu Bombono DVD jest możliwość importu filmu z istniejącej już pyty DVD.
Project -> Add Videos from DVD
W oknie które się pojawi wskazujemy płytę DVD w napędzie, katalog VIDEO_TS lub obraz płyty (iso).
W następnym oknie wybieramy ścieżkę (film), który chcemy wyodrębnić (importować) z istniejącego już video DVD. Jeżeli mamy wątpliwości, którą ścieżkę wybrać to istnieje możliwość podglądu zawartości płyty.
W kolejnym oknie wskazujemy katalog, w którym ma znaleźć się wyodrębniony film. Autor programu zaleca aby był to pusty katalog.
Wyodrębniony (zaimportowany) film zostanie we wskazanym katalogu zapisany jako jeden, duży plik *.vob, który później będziemy mogli poddać reauthoringowi.
Okazuje się, że przy odrobinie pracy można w Bombono DVD osiągnąć podobny efekt jak użycie programu DVD Shrink. ;)

***
Nagrywanie płyt Video DVD
Bombono DVD oferuje też możliwość nagrania stworzonego projektu na płytę DVD. Jednak nie testowałem tej opcji. Uznałem, że najlepszym rozwiązaniem będzie stworzenie katalogu z projektem płyty lub obrazu płyty (iso), a sam proces wypalenia dysku powierzyć oprogramowaniu bardziej predysponowanemu do obsługi nagrywarki (K3b, Xfburn itp.).


Strona projektu Bombono DVD:
http://www.bombono.org/

niedziela, 3 września 2017

WvDial, czyli jak zmusić w systemie Linux modem do pracy na czarno

W poprzedniej notce: Wicd zamiast Network-Managera... pisałem o tym, że do uzyskania stabilnego połączenia z siecią WiFi zostałem zmuszony do usunięcia z systemu Network-Managera. A wraz z Network-Managerem utraciłem też proste i uniwersalne narzędzie do połączeń modemowych.



Jak zatem połączyć się z siecią przez modem 3G/LTE bez Network-Managera?

GNOME-PPP + WvDial
Rozpieszczony przez graficzne środowisko Linux Mint Xfce i Network-Managera zacząłem poszukiwania od czegoś graficznego (klikanego). Ale gnome-ppp niestety nie spełnił moich oczekiwań. Bez sudo nie wykrywał modemu i nie nawiązywał połączenia. Więcej... Połączenie z siecią w końcu (niby) udało mi się uzyskać ale świadczył o nim wyłącznie komunikat okienka GNOME-PPP. Aplikacje (Firefox, Thunderbird) nadal sygnalizowały, że mój komputer z Linux Mint jest offline.
Tyle mi gnome-ppp dało, że dowiedziałem się, że mój modem to: /dev/ttyUSB0
Po kliknięciu: Wykryj modem w ustawieniach gnome-ppp (program był uruchomiony w terminalu poleceniem: sudo gnome-ppp).

WvDial
Cóż... GNOME-PPP to tylko nakładka graficzna na WvDial. Więc spróbujmy zadziałać bezpośrednio używając WvDial.
Program WvDial został i tak zainstalowany razem z gnome-ppp.
Konfiguracja WvDial sprowadziła się do edycji pliku: /etc/wvdial.conf

Jego zawartość u mnie wygląda tak (sieć Orange, karta sim z pin-em):

[Dialer pin]
Modem = /dev/ttyUSB0
Init1 = ATZ
Init2 = AT+CPIN=1234

[Dialer orange]
Modem = /dev/ttyUSB0
Init3 = AT+CGDCONT=1,"IP","internet"
Username = "internet"
Password = "internet"
Phone = "*99#"
Dial Command = ATDTW
Stupid Mode = yes
Dial Attempts = 0

Połączenie uzyskujemy wpisując w terminalu kolejno:
wvdial pin
wvdial orange

Uwaga!
Sekcja [Dialer pin] potrzebna jest w przypadku kart sim zabezpieczonych pinem. Tu pin przykładowy: 1234

Aby zakończyć połączenie:
- użyć razem klawiszy: [Ctrl][c]
- lub w terminalu wpisać: poff.wvdial

***
I wszystko byłoby OK... Bo połączenie zostało uzyskane tylko każde z ww poleceń musiałem poprzedzić sudo, czyli jako superużytkownik.
Ale i na to znalazło się proste rozwiązanie.

menu > system > Użytkownicy i grupy

Tu dla użytkownika, który ma korzystać z modemu zmieniamy ustawienia klikając na [Zaawansowane ustawienia]

W zakładce Uprawnienia użytkownika zaznaczamy: Użycie modemów
U mnie domyślnie było wyłączone.

Po dokonaniu tych zmian i restarcie komputera polecenia programu WvDial działają już bez poprzedzania ich sudo.

***
Opisana metoda sprawdzona na komputerze z Linux Mint 18.2 Xfce 32 bit (Sonya) z podłączonym modemem Huawei E220.